SKĄD TEN STRES

Czy zastanawiałeś się kiedyś skąd się bierze stres?
Potocznie często mówimy:
“Szef mnie zestresował”
“Mąż/żona mnie zestresował/-a”
“Zestresowałam się, bo był korek, a spieszyłam się na spotkanie”
“Stresuję się deadlinem w pracy”
“Stresuję się, bo mam ważne wystąpienie czy egzamin”
Powodów do stresu w życiu mamy bardzo wiele, właściwie jesteśmy w stanie zestresować się większością sytuacji w naszym życiu.
Co ciekawe, zestresować potrafią nas nie tylko zdarzenia, które wzbudzają negatywne emocje, ale również te które uruchamiają emocje pozytywne.
Zaskoczeni?
Jeśli brałaś/brałeś już ślub to spróbuj odświeżyć w pamięci czy nie było to dość stresujące zdarzenie w Twoim życiu? Cała ta wielomiesięczna organizacja sali, oprawy muzycznej, ubiorów, zapraszanie gości, fotograf. Lista przygotowań ślubnych potrafi mieć długość rolki papieru toaletowego. Staramy się wszystko dopiąć na ostatni guzik by było idealnie, a na koniec i tak zawsze coś wyjdzie inaczej niż planowaliśmy.
No dobra, to skąd właściwie bierze się stres? Omylnie przypisujemy źródło stresu czynnikom zewnętrznym, ale prawda jest taka,
że stres powstaje w naszej głowie.
Wyjaśnię Ci to na podstawie poniższego modelu tzw. kajzerki (nazywany w psychologii modelem ABC Alberta Ellisa).



Wyobraź sobie teraz jakąkolwiek prozaiczną sytuację, która codziennie wywołuje u Ciebie stres np. stanie w korku.
Stanie w korku jest w modelu kajzerki sytuacją/zdarzeniem – czy samo stanie w korku jest w jakiś sposób stresujące? Nie zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu, więc raczej nie bardzo
Jeśli jednak zaczniesz sobie myśleć: “stoję w korku, znowu spóźnię się do pracy i szef będzie na mnie wkurzony” to z dużym prawdopodobieństwem wywołasz emocję np. lęku/strachu przed wkurzeniem szefa. Pod wpływem tej myśli i emocji w Twoim organizmie uruchamia się w reakcja fizjologiczna na stres, serce zaczyna bić szybciej, oddech się spłyca, zaczynasz się pocić. Zastanawiasz się co zrobić żeby jednak się nie spóźnić, być może trąbisz na ludzi na światłach, żeby ich pospieszać, dodajesz gazu jak tylko pojawia się odcinek wolnego pasa, przeskakujesz z pasa na pas by wyprzedzać i być szybciej.
Tak właśnie działa model kajzerki, który wskazuje, że to nie samo zdarzenie jest stresujące ale to co na temat tego zdarzenia myślimy.
Model kajzerki potrafi funkcjonować w naszym życiu także bez zdarzenia inicjującego myśli i emocje (czyli bez wystąpienia sytuacji). Jesteśmy tak zdolnym gatunkiem, że potrafimy się zestresować używająć do tego wyłącznie naszych własnych myśli.
Dobrym przykładem jest chociażby myślenie o pracy w niedzielę po południu. Wygląda to mniej więcej tak: jest niedziela, siedzisz w domu na sofie, pijesz herbatę jest miło i jesteś zrelaksowany, nagle zaczynasz myśleć o obowiązkach, które czekają Cię jutro w pracy, o rozmowie z trudnym klientem lub szefem, o tym czego nie udało Ci się dokończyć w piątek i musisz to nadrobić jutro lub o tym,
że nie lubisz swojej pracy, a następnego dnia musisz znowu do niej pójść. W głowie powstaje coraz więcej negatywnych myśli, pojawiają się emocje, ciało zaczyna reagować na stres wywołany przez myśli, niedzielny relaks zamienia się w napięcie w ciele.
A teraz dobra wiadomość, pomyśl sobie, że masz 100-procentowy wpływ na to co myślisz, a to oznacza, że masz też wpływ na to ile stresu będzie w Twoim życiu. Możesz zatem pracować nad tym, aby Twoje myśli bardziej wspierały Cię w tym co robisz, niż żeby były źródłem Twojego stresu.


ZADANIE:
Przypomnij sobie sytuację, która w ostatnim czasie była dla Ciebie stresująca i odpowiedz na poniższe pytania (jeśli Ci to pomoże możesz zapisać tę sytuację na kartce, a następnie dopisywać odpowiedzi):
Jaka to była sytuacja?
Co pomyślałeś/-aś w tej sytuacji. Jakie myśli Ci towarzyszyły?
Jakie emocje Ci towarzyszyły? Jakie emocje czułeś/-aś?
Jak zareagowało Twoje ciało? Jakie odczucia zauważyłeś/-aś w ciele?